Od Renesme - c.d Raphael

Trwało to dobre dwie - trzy godziny. Gdy zmęczony położył się na mnie i zasnął wstałam, by się ubrać. Gdy to zrobiłam roztrzęsiona wyszłam z pokoju i pobiegłam do pokoju. Zamknęłam się w nim na klucz i oparłam o drzwi powstrzymując łzy. Osunęłam się na ziemię i cała roztrzęsiona zaczęłam płakać. Dlaczego on mi to zrobił? Czego on się tak boi, że zaczął pić? Co go zmusiło do tego? Mój rękaw był cały mokry, bo nie mogłam powstrzymać łez. Ledwo wstałam i poszłam pod prysznic. Zaczęłam wlewać zimną wodę, próbując przestać płakać. Zakręciłam głową, zakręcając korek z zimną wodą i wyszłam z prysznica już wysuszona i ubrana. Usiadłam na łóżku, próbując się uspokoić. W końcu zasnęłam.

*********

Obudziłam się mając nadzieję, że wczoraj to był sen. Oczywiście, że nie... bo po co. Usłyszałam pukanie. Podeszłam do drzwi, a przed nimi stał Raphael.
- O... - skrzyżowałam ręce.
- Renesme, ja...
- Czekaj, czekaj. Nadal jesteś pod wpływem alkoholu? - spytałam.
- Nie. Czemu py... - nie dokończył, bo spoliczkowałam go. 
- To, za wczoraj - pocałowałam go w usta - to, za to, że przyszedłeś - uśmiechnęłam się i spoliczkowałam go ponownie - a to, za dwa promile. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz