Od Sebastiana CD Rachel

Czy ty próbujesz mi coś udowodnić?- zmrużyłem oczy, podbosząc się z ziemii, po uniku. Ta wyprostowała się gwałtownie i przełkneła ślinę. W jej oczach przenkneła drobina strachu lecz w tej samej sekundzie w której się pojawiła, znikneła. 
-Może...-wuciągbeła drugi sztylet i ustawiła się w pozycji gotowej do ataku.
-Nie igraj z ogniem... - przewrócułem oczami, z skwarzoną miną, udawanym rozczarowaniem. Ta chwyciła mocniej rękojeść, po czym ruszyła. Zrobiłem unik a sztyler wbił się w ścianę.
-To nie ja psuję to pomieszcznie....- prztpomniałem ironicznie. Dziewczyna zdenerwowała się jeszxze bardziej, po czym zaszarżowała. Pp raz drugi nie udało jej się, a ja kożystając z chwili, przyfwoždziłem ją do ściany, unieruchamiając.
-Jak już powiedziałem....
-Nie iraj z ogniem - dziewczyna mi przerwała z ironią w głosie, dokańczakąc zdanie. Lecz po chwili zmrurzyła oczy i skwitowała.
-Ale ja lubię ryzyko - zaśmiała się. W tym momencie poczyłem ból. Dwa sztylety wbiły mi się w brzuch, osunąłem się po dziewczynie na ziemię, łapoąc powierrze. Takiego ruchu się nie spodziewałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz