Od Lokiego CD. Williama

Dzień zaczął się jak każdy inny. W nocy nie mogłem spać a rano walczyłem z sennością. Zakryłem oczy ręką czując jak promienie słoneczne docierają na moją twarz. Jakaś kobieta uporczywie próbowała dobić się do moich drzwi, wymawiając nieszczególnie zrozumiałe dla mnie na tę chwilę słowa.
-Był atak. Idziesz tam, Twój partner będzie czekał przy zbrojowni - oświadczyła, znikając niemal natychmiast po tych słowach. Nie protestowałem, fakt. Wolałem iść tam sam, ale to nie był dobry moment na moje zachcianki. Wbiegłem do łazienki, myjąc jedynie twarz, zęby i przeczesując włosy. Zrzucając z siebie bokserki i luźną czarną koszulkę założyłem przylegający biały podkoszulek, czarne podarte spodnie, luźniejsze żeby było mi wygodniej biegać oraz jasną, jeansową kamizelkę.
-Lokki, Ty nawet jak się nie starasz wyglądasz bosko - posłałem swojemu lustrzanemu odbiciu nieco cyniczny uśmieszek. Zgodnie z zaleceniami pobiegłem we wskazane miejsce. Faktycznie. Chłopak, mniej więcej mojego wzrostu, brązowe włosy, ah. Zresztą nieważne.
-Lokki - wyciągnąłem do niego rękę odzianą w czarną, skórzaną rękawiczkę bez palców.
- William. Nie będziesz mi potrzebny - rzucił oschle, obdarowywując mnie krótkim spojrzeniem. Poirytowany wypuściłem powietrze z płuc. To będzie długi i ciężki wieczór.
-Gdzie idziemy? - spytałem lekko marszcząc brwi. Chłopak nie odezwał się do mnie ani słowem, nie żeby mnie to interesowało.
-Park, parę ulic dalej. Mam nadzieję, że się nie zmęczysz - wyszczerzył zęby patrząc na mnie.
-Mam nadzieję, że mnie dogonisz - wyprzedziłem go uśmiechając się lekko. Nie trwało to długo, po kilkunastu minutach biegliśmy wzdłuż ścieżki prowadzącej przez park.
-Tam - szturchnąłem lekko towarzysza w bok wskazując miejsce niedaleko nas. Na trawie widniała wielka, czarna plama, czegoś. Nachyliłem się by sprawdzić czym ona jest.
-Uważaj! - zdążyłem zarejestrować głos Willa i uchylić się przed atakiem, którego nawet nie widziałem.
-Co to kurwa miało być?! - krzyknąłem zdenerwowany patrząc na uciekającą postać.

>>William? Takie nie wiem co 8l <<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz