Od Williama CD Lokkiego

Zaśmiałem się gorzko.
- Boże... Z kim ja muszę pracować. Dałeś się podejść jak jakieś dziecko - prychnąłem.
Nie zwracając uwagi na to czy chłopak ma zamiar coś odpowiedzieć czy nie zacząłem biec za postacią. W między czasie szybko wyciągnąłem stelę i wypaliłem sobie na ramieniu runę Heightened Speed. Od razu poczułem jak zacząłem przyspieszać. Uśmiechnąłem się do siebie pod nosem. Byłem coraz bliżej demona. Wyciągnąłem swoje ostrze i po chwili wbiłem je w niego. Może i potrafił wykiwać niektórych oraz tworzyć zasadzki, ale co do tego czy potrafiłby zrobić coś jeszcze mógłbym się kłócić. Westchnąłem. To była dość łatwa robota. No i po co był mi tutaj ten chłopak?! Doskonale dałem sobie radę sam. Już powolnym krokiem wróciłem na miejsce gdzie zostawiłem mniemanego Lokkiego. Na moje nieszczęście nadal tam był. Prychnąłem i oparłem się o najbliższe drzewo. Sięgnąłem do kieszeni skąd wyciągnąłem paczkę papierosów. Wziąłem jednego, a resztę schowałem. Podpaliłem go od zapalniczki, którą zawsze nosiłem przy sobie. Zaciągnąłem się i po chwili wypuściłem z ust kłęby dymu. Minęło kilka minut zanim skończyłem rzucając go na ziemię i gasząc za pomocą buta. Spojrzałem na chłopaka.
- Wracamy do Instytutu - powiedziałem oschle i ruszyłem przed siebie nie przejmując się zbytnio tym czy Lokki poszedł za mną czy nie.

Lokki?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz