- Mam zrozumieć, że to była metafora?
- Na faktach - odpowiedziałam.
- Daj mu czas - otworzył mi drzwi i zniknął. Wyszłam z jego domu i ruszyłam do domu...
***
Otworzyłam drzwi od hotelu i bez zastanowienia ruszyłam w stronę pokoju Raphaela. Cicho otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że śpi. Wzięłam głęboki oddech patrząc na pustą whisky. Wzięłam go i ułożyłam na fotelu. Pogłaskałam go po głowie spokojnymi ruchami ręki. Pocałowałam go w czoło i wyszłam cicho zamykając drzwi. Usiadłam w salonie.
- Daj mu czas. Mimo swojego wieku jest zamieszany - powiedział mój ojciec w moich myślach.
- Martwię się o niego... - powiedziałam - dla mnie też to jest nowe, ale...
- Ukrywasz to, ale Raphael nie - powiedział stając prze de mną. Przytulił mnie i zniknął. Wyjęłam sztylet i zaczęłam się nim bawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz