Od Isaaca CD Valentina

Stałem jak wryty nie mogąc nic powiedzieć. Chciałem pomóc a ona wypchneła mnie tak po prostu z pokoju?
-Idiota... - usłysza)em  głos jak z grobowca. Zmarszczyłem brwi i warknąłem sam do siebie, po czym z hukiem otworzyłem drzwi. Dziewczyna podniosła się gwałtownie z łóżka, wybita z czytania swojej lektury,po czym z wyzwiskami na ustach, kazała wyjjść.
-Uspokój się!!- wykrzyknąłem z zażutami, łapiąc jej nadgarstki i odpychając gdy ta chciała mnie wypchbąc z pomieszczenia. Valentina zmarszczyła brwi i zmierzyła mnie groźnym wzrokiem, jak pies który ma ochotę zabi'ć, ale jest uwiązany na łańcuchu.
-Tak, dokładnie, ogarnij się!- potwierdziłem swoje poprzednio wyrażone zdanie.,- Zachowujesz się jak samolubna, zapatrzona w siebie i nie mająca szacunku di innych, idiotka!- podszedłem do komody i oparłem o nią ręce. Moje ciało przeszyła fala adrenaliny.
-To nie gadaj ze mną jak ci nie pasuje!!!;-skwitowała, krzycząc mi w twarz.
-IMyślisz że też jesteś taki wspaniały i cudowny?!!! Gówno prawda!!!- popchneka mnie w tył. Przez ciało przeszedł kolejny strzał adrenaliny, tym razem silmienszy. Moje oczy zaczeły zmieniać kolor, z niebieskich na krwistoczerwone. Jedntm ruchem wysunąłem pazury, zrzuciłemz impetem rzeczy leżące na komodzie, rysując ścianę pazurami. Przemiana się zaczeła. Albo się uspokoję, albo zamienię w wilka i...
Zabiję ją. Nie umiem tego kontrolować. To chęć rządzy a ja nawet nie jestem.świadom tego co robię.
-Jesteś nic nie wartym idiotą!- kontynuuowała. Odwróviłem się szybko w jej stronę.
-Zamknij się!!!- wykrzyczałem jej w twarz na całe gardło. Ten krzyk usłuszał chyba cały instytut. Dziewczyna ucichła najwyraźniej przestrasxona okrzykiem.
Zamknąłem oczy i zagryzłemszczękę.
-A teraz uciekaj -
-Co??!!- wytrzeszczyła oczy.
-Uciekaj odemnie jak najdalej!!!!TERAZ!!!- mój głoz zaczął si3 zmieniać w powarkowania a sam upadłem na kolana. Transformacja w wilka to złe określenie na to, czym się stqnę. Monstrum wygl@dające identycznie jak wilk, tylko że z czerwonymi oczami i ze trzy razy większe.... Kłąb człowiekowi sięga do żeber, a kości są potężne i masywne. Nocny łowca nie ma szns z takim potworem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz