Od Renesme - c.d Raphael

Słysząc to, że Raphael odszedł z torbą natychmiast wyrwałam się z pokoju i pobiegłam na dwór. Znając go pobiegł do lasu.
- Raphael! - krzyknęłam, widząc go jak idzie. Odwrócił się, a ja rzuciłam się na niego z łzami i przytuliłam.
- Renesme...
- Nie możesz odejść! - krzyknęłam powstrzymując łzy - nie be ze mnie!
- Ranesme...
- NIE ROZUMIESZ?! - popatrzyłam na niego z łzami - Kocham Cię i to, że złamałeś zasady nie znaczy, że masz odchodzić!
- Ale Renesme... - przerwałam mu pocałunkiem. W tym momencie łzy spłynęły mi po policzkach. Wzięłam jego torbę.
- Wiem, że jesteś uparty... - wytarłam łzy na daremno, bo znowu mi spłynęły - ale nie pozwolę ci odejść. Nikt nie wie. To będzie nasz sekret Raphael. Proszę... wróćmy do domu. zapomnijmy o tamtej sytuacji. Wiem, że będziesz się obwiniał, ale ja mimo tego co zrobiłeś... kocham cię. Nie pozwolę ci odejść, a na pewno nie be ze mnie - położyłam rękę na jego klatce piersiowej - znienawidziłabym Cię jakbyś mnie zabił. Ale... tamto jestem w stanie ci wybaczyć... Tylko musisz wybaczyć sobie - przytuliłam go, a na moich policzkach iskrzyły łzy.

<Raphael? Wiem krótkie, ale dopiero wróciłam XP>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz