Od Raphaaela CD Hayley

Wiesz.... Jateż mam swoje obowiązki, nie mogę ciągle uganiać się za dziwnymi klątwami - skrzywiłem się. Było to prawdą, w biurze leżał stos dokumentow, wampiry ne są zadowolone z tego że nie ma mnie w DuMorcie, a jeszcze łapią podejżenia bo nie chcë im nic mówić. -Ale pomogę ci, jeśli będziesz tego potrzebowała - uśmiechbąłem się. Dziewczyna nie sprawiała wrażenia uszcxęśliwionej, raczej przybitej, pogrążonej w myślach. -Ej agdzie ta zabójczyni? - Podniosłem brew. - Sprawiałaś wrażenie zupełnie innej - wzruszyłem ramionami nie czekając na odpoeiedź. Kiedy ją poznałem, była wielką buntowniczką, pełną woli walki, i chęcią mordu. A teraz? Jest inną osobą. A bynajmniej sprawia takie wrażenie. Możliwe też że to przez klątwę, która ją osłabiła i po prostu nie ma siły pokazać prawdziwe "ja". Z zamyślenia wyrwało mnie odchrząknięcie dziewczyny. Stałateraz przed drzwiami, w oczekującej pozie, nadal w ręczniku.
-Hm? - Zmarszczyłem brwu nie wiedzłc o co jej chodzi.
-Mogłabym gdzieś się przebrać? - Spytała lekko zawstydzona. Zerwałem się z łóżka speszony - Jasne, ale... Poczekaj sekundę. Spojrzałem na swoją przemoczoną bluzkę. Podszedłem do szafy i  jednym szybkim ruchem zmieniłem ją na czystą, brudną układając na krześle. - Możesz się przebrać tutaj, ja już wychodzę - minąłem ją w drzwiach.
Usiadłem na podłodze, opierając o nią głowę, w zamyśleniu. I co ja mam terwz zrobić? Powinienem pomóc tej wampirzycy... Lecz nawet nie wiem jak to odcxarować, a wampiry są coraz bardziej pdejrzliwe.... Jedtem.do tyłu z raportami, i jeszcze nie wiem co ze sobł zrobić w stosunku do Renesme... Zamknąłem.oczy, przełykając ślinę. To wszystko jest takie trudne... A nic nie wskazuje na to by miało się skończyć....

Hayley? Przepraszam że "krótkie" ale jestem przyzwyczajona do opowiadań tej długoścu XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz