Od Raphaela CD Hayley

-W takim stanie? - Spojrzałem.spod byka i zmierzyłem dziewczynę wzrokiem.
-Wyglądasz conajmniej jakby cię dopadł wilkołak, albo gorzej - wykręciłem twarz w grymas. Poszedłem do pokoju i wyciągnąłem z szafy ciemnoszarą bluzkę.
-Wiem, będzie za duża, ale lepsze to niż poszarpana szmatka - rzuciłem bluzkę dziewczynie która krzywo na mnie spojrzała.
-Co? - Zdziwiłem się. - Spokojnie, nieużywana - lrzewróciłem ironicznie oczami a ta zachichotała.
-Zostań jeszcze. Niedługo wróci Renesme, chcę byś ją poznała - uśmiechnąłem.się.
- No dobra - dziewczyna wzruszyła lekko ramionami. Gestem zaprosiłem ją do salonu.
~~~~~~~~
-Pierwszy raz widziałam wampira z gorączką - podałem jej szklankę z krwią. Na pewno była głodna, ale jest osobą która świetnie udaje i nigdy nie przyzna się do "ludzkich" słabości. Zresztą sam byłem.już głodny
-Bywa - zbyłem.ją niechętnie dając do zrozumienia że nie chcę o tym.rozmawiać. Ta jednak miała inne plany i zaszła mnie z innej strony. Najwyraźniej nie miała zamiaru przestać.
-To jak, przestaniesz w końcu się zamartwiać tym gwałtem? - Przy ostatnim słowie coś mnie tchneło. Jakby udeżenie gorąca. Gdy już chciałem coś powiedzieć, zbyć kolejną wymówką, do pokoju weszła Renesme.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz