Od Aleca CD Lilianna

Gdy zobaczyłem demony, zbliżające się w naszą stronę, automatycznie kazałem.się nie ruszać Liliannie. Szybko rozpoznałem potwory. Nie były zbyt groźne, ale w grupce mogły wyrządzić krzywdę. Korzystając z chwili zawahania u demonów, doskoczyłem.do dzieeczyny i wcisnąłem jej miecz w dłonie, sam wyciągając łuk i wymierzając w jednego z demonów.
-Zabij ich!! - Krzyczałem.widząc stojącą  w bezruchu kobietę, z coekawością oglądającą miecz. Wyglądała, jakby ją ktoś zahipnotuzował i była w transie. Nie mogłem do niej dotzeć. Gdy drugi demon naparł, nie mogłem już strzelać z łuku gdyż odległość między nami była minimalna. Gdy trzeci femon naparł,wbiłem w nieho z całą moją siłą sztulet i pociągnąłem w gorę, rozcinając potwora. Jeden z demonów wił się z bólu na trawie, próbując uciec. Zaczał teź coś majaczyć pod nosem. Szybkim ruchem stravił dech i rozpłynął się w ppwietrzu.

-Co ty wyorawiasz?! - Wykrzyczałem, wyrywając miecz z rąk zahipnotyzowanej dziewczyny. Byłem zły i rozjuszony. Nigdy nie musiałem zabijać wręcz. Zawsze tylko osłaniałem. A teraz? Musiałem miemal ocietać się o pptwora by go zabić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz