Od Renesme - c.d Raphael

Thomas poszedł, gdy zobaczył, że się obudziłam. Nie wiem po co, ale się spieszył. Po chwili przyszedł Raphael. Widać było, że był zmęczony... było mi go szkoda mimo tego, że były gorsze przypadki.
- Jak się czujesz? - skarciłam go wzrokiem. Chyba widzi jak wyglądam po co pyta?
- No dobrze, nie odpowiadaj - prychnął śmiechem - jak to się stało? - spytał odsuwając moją grzywkę, by zobaczyć moje białe oko. Popatrzyłam na niego.
- Ile spałeś? - spytałam zmartwiona.
- To nie jest odpowiedź na moje pytanie - mruknął.
- Długa historia...
- Mamy czas - powiedział siadając koło mojego łóżka. Wzięłam głęboki wdech.
- Złapali mnie... przywiesili w jakiejś sali na sznurach i torturowali... chcieli wiedzieć gdzie jest nasza siedziba... nie odpowiadałam. Milczałam jak grób... w końcu... szlag trafił tego, kto mnie przesłuchiwał i gdy dowiedział się, że znaleźli nasz dom... przejechał mi sztyletem po oku... Potem przegryzłam liny i pobiegłam do was - podciągnęłam się tak, że usiadłam na łóżku.
- Kto Cię torturował? - spytał.
- Koran... - ścisnęłam ręce w pięści - tego imbecyla który jeszcze nie zginął... - rozluźniłam ręce próbując się uspokoić - w ogóle... jestem głodna... - Raphael podał mi saszetki z krwią. Niczym bestia natychmiast je wzięłam i zaczęłam pić.
- Naprawdę byłaś głodna...
- Nie jadłam prawie tydzień - dodałam dokańczając ostatnią saszetkę. Przez resztę czasu siedzieliśmy w ciszy.
- Słuchaj... - przerwałam ciszę - Dziękuje... za to, że dałeś mi dom, że pozwoliłeś mi dołączyć do wampirów i pomagałeś mi w takich trudnych sprawach jak... - otarłam łzy - tyle rzeczy się prze ze mnie wydarzyło, że nie wiem czy podziękowania wystarczą... ale... dziękuje - popatrzyłam na niego zasłaniając lewe oko grzywką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz