Od Renesme - c.d Nathaniel - Do kolejnej osoby z grupy

- No wiesz... gdybym wiedziała o co chodzi to bym od razu was poinformowała - odparłam poprawiając grzywkę na lewym oku. Cały świat nie musi wiedzieć, że prawie straciłam oko, a przez nie widzę, więc nie widzę problemu, by je zasłaniać.
- Znasz takiego kogoś jak Raphael Santiago? - spytała dziewczyna.
- W ogóle kim jesteś? Nathaniela kojarzę, Willa po części... ale ciebie nie - skrzyżowałam ręce wstając.
- Jestem Lara... i was szukam - pokazała mi karteczkę z naszymi nazwiskami.
- Aha... i po to go szukasz? - prychnęłam - jest zajęty. W tym czasie możemy się lepiej poznać - oparłam się o ścianę.
- A idźcie...
- Will milej - przerwał mu Nathaniel.
- Więc Will jest nie miłym sadystą... - prychnęłam śmiechem - mamy długo tutaj tak siedzieć? - spytałam zniesmaczona.
- No... może byśmy poszli do Raphaela?
- Jest dzień. I tak ledwo tutaj doszłam nie poparzona - wzięłam głęboki wdech.
- Jesteś Vampirem? - spytała zakłopotana.
- Nie wiesz jestem ptakiem, który lata tylko za nocy bo ma lęk przed światłem. Oczywiście, że tak!
- Renesme spokojnie...
- Wybacz, ale od rana mam zły dzień... - poprawiłam włosy. Resztę dnia się próbowaliśmy zapoznać. I nie powiem było... nieźle. W szoku byłam, bo nawet Will się raz zaśmiał. Ja oczywiście nadal zachowałam powagę, ale tam parę razy na mojej twarzy ukazał się uśmiech. Gdy tak rozmawialiśmy zobaczyłam, że słońce powoli zachodzi.
- Dobra... - wyprostowałam się - szykujcie się. Idziemy do mnie. A i... najlepiej będzie jak nie będziecie się wychylać... - wyszłam z pokoju i wyszłam na dwór. Było już ciemno, więc mogłam po oddychać świeżym powietrzem. Skrzyżowałam ręce i odsłoniłam grzywkę, która zakrywała moje lewe oko. Strasznie drapią za skórę...
- A tobie co się stało?  - spytał Nathaniel patrząc na mnie. Natychmiast zakryłam oko.
- Nie twoja sprawa. A o tym ani słowa - mruknęłam. Dołączył do nas Will.
- Nie wierzę w to co robię - powiedział zniesmaczony.
- Im szybciej to załatwimy tym lepiej - dodała Lara. Zaczęliśmy iść w stronę hotelu. Gdy dotarliśmy na miejsce stanęliśmy przed drzwiami do pokoju Raphaela. Zapukałam.
- Raphael? Masz gości.

(Raphael?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz