Od Lii do Isaac'a CD

Nadal patrzyłam, na chłopka bez słowa. Nowy. Choć jestem tu krótko, jeszcze go nie widziałam. Po kilku minutach łaskawie mu odpowiedziałam, odwracając się jednak w przeciwną stronę.
-W taki, razie o co ci chodziło? -zerknęłam na niego przez ramię. Gdy po dłuższym czasie, nie dostałam odpowiedzi wzruszyłam ramionami i poszłam przed siebie. Zanim jednak znikłam mu z pola widzenia, powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
-A tak, dla jasności jestem Liia -po tych słowach, znikłam.
Jakiś czas, rysowałam to co mnie otaczało. Czyli Instytut. A raczej, jego salę treningową. Po chwili, odłożyłam szkicownik, wzięłam da ostrza i rozpoczęłam trening. Trenowałam około 5 do 6 godzin. Gdy stałam oparta, o ścianę z ręcznikiem na ramieniu poczułam czyjąś obecność. W ułamku sekundy, odwróciłam się i unieruchomiłam go. Z zaskoczeniem, dostrzegłam że to ten sam chłopak którego poznałam wcześniej.
-Hej...eee... co mi zrobiłaś? I dlaczego nie mogę się ruszać? -zapytał lekko zdezorientowany. 
-Ups... sorry -po chwili znów się ruszał.
-Nieźle. To twoja moc? -patrzył na mnie, zaciekawiony.
-A co cię to? Nic ci nie powiem.-uśmiechnęłam się lekko.
Patrzył na mnie, nieco zaciekawiony i jednocześnie rozbawiony. Po czym podszedł bliżej, i oparł się o ścianę w miejscu gdzie przed chwilą stałam ja.
-Czy możesz mi zdradzić jakiej rasy jesteś? Ja za to zdradzę ci ci jest moją mocą.
-Szantaż? -zapytał.
-Nie. To coś w rodzaju... hm.. umowy. Ty powiesz mi, o swojej rasie a ja powiem ci o mojej mocy. Propozycja nie do odrzucania -uśmiech nie schodził mi z twarzy, które teraz okalały blond włosy spływające po ramionach. Czekałam na jego odpowiedź.
-Powiesz coś, czy mam się tu zanudzić? -dodałam z lekkim znudzeniem.
<Isaac?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz