Od Jace'a - C.D Lokki

- Wybacz, ym... Spieszę się. - odparłem, pomijając jej pytanie. Lokki, wchodząc do ubikacji spojrzał na mnie z wyraźnym rozbawieniem. Ponagliłem go wzrokiem, jednak musiałem się jeszcze jakoś uporać z tą wampirzycą.
- Nie szkodzi, możemy spotkać się kiedy indziej. - powiedziała, uśmiechając się uwodzicielsko w moją stronę. Wręczyła mi karteczkę, po czym położyła rękę na moim ramieniu i odeszła. Przewróciłem oczyma i oparłem się o ścianę, rozwijając kartkę. ''Mój numer [...] Zadzwoń, Jace Waylandzie'' - przeczytałem w myślach. Zmrużyłem brwi zastanawiając się, skąd ona ma zna moje imię i nazwisko. No tak, w Świecie Cieni raczej dużo o mnie mówiono. Schowałem ją do kieszeni i zaczekałem na towarzysza. Po chwili wyszedł z pomieszczenia prawie dławiąc się ze śmiechu.
- A tobie co? - zapytałem, z naburmuszoną miną.
- Ale ty jesteś sztywny. - odpowiedział, a po chwili usłyszałem znów niepohamowany wybuch śmiechu z jego strony.
- Jakbym słyszał Izzy. Chyba nie znasz Alec'a, skoro tak mówisz. - odparłem wymijająco, wychodząc z budynku jako pierwszy. Chłopak poszedł za mną.
- Cholera, mogę już zdjąć ten garnitur? - zapytałem sam siebie. Lokki spojrzał na mnie i uniósł prawą brew w górę.
- Prawdopodobnie. To nie w twoim stylu, co? - dogonił mnie i szedł obok. W jednej chwili zatrzymałem się i założyłem ręce na piersi.
- Nie przyzwyczajaj się, że będę taki miły. Robię to tylko ze względu na Clave. - powiedziałem i przyspieszyłem kroku. Wszedłem w boczną uliczkę.

Lokki?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz