Od Raphaela CD Renesne

Mimo to że nie czułem się za dobrze, hardo i zaciekle tańczyłem z bronią, powalając to kolejnych przeciwników. Kątem oka spojrzałem w miejsce, w którym zdawało mi się że widziałem Renesne. Jej jednak nie było. Zmarszczyłem brwu i wykrzycxałem kilka słów po hiszpa!sku do wampirów, po to by łowcy nie zrozumieli naszych planów. Kilku wyruszyło na poszukiwanie dziewczyby a reszta odwracała uwagę. Po draśnięciu ostatniego z napierających na mnie łowców, urwakem się i wybiegłem z pokoju. Przemierzałem kolejne pokoje, w szale i zawziętości w poszukiwaniu dziewczyny. Nagle usłyszałem krzyk. Pobiegłem w jego kierunku i wy)amałem drzwi z hukiem. Na środku stał przywódva nocnych łowców , przykładający sztylet do szyi jakiejś dziewczyby. Była brudna, zaniedbana z przetłuszczonymi włosami, i garścią siniaków i ran na ciele.  Gdy zmrużyłem oczy ujżałem w postaci... Renesne.
-Zostaw ja!- wykrzyczałem bardzo dono#nie, obnarzając ostre kły. Mój krzyk ocucił dziewczynę którq gwałtownie i łapczyeie próbowała złapać powietrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz