Od Renesme - c.d Raphael

Spojrzałam na niego i usiadłam. Siedzieliśmy w ciszy, a słońce miało zachodzić za... dwie godziny? Coś około. Zobaczyłam, jak Raphael zaczął kaszleć krwią. Zamarłam.
- Musimy iść - odparłam szybko i założyłam mu bluzę, a ja zostałam w krótkim rękawku. Dałam jego rękę za moją szyję, złapałam go w pasie i powoli zaczęłam z nim wstawać. Chciał coś powiedzieć, ale nie mógł wykrztusić z siebie nic poza krwią. Szłam jak najbliżej drzew, by słońce mnie nie dotknęło. Pociłam się. Wszystko mnie piekło i miałam ochotę upaść na ziemię i krzyczeć z bólu. Nie zrobiłam tego. Moja twarz była poważna i zmartwiona zarazem. Kiedy byłam w ostatnim miejscu przed lasem i widziałam ulicę jak i słońce... przeszył mnie strach. Najbliższy cień był około dziesięciu metrów stąd. Zacisnęłam zęby i zaczęłam biec ściskając bardziej Raphaela do siebie. Ludzie nie zauważyli mnie, bo biegłam szybko na tyle ile mogłam. Gdy dotarłam do cienia byłam czerwona od gorąca na twarzy, a po moich rękach leciała krew. Zaczęłam znowu iść. Po długiej chwili byłam przed hotelem. Odstawiłam Raphaela przed drzwiami i popatrzyłam na niego. Był ledwo przytomny.
- Byłeś na polowaniu i trafiłeś na stado dzikich zwierząt. Podrapali Cię, zrzucili na słońce i doznałeś ran wewnętrznych - wiedziałam, że to nie zadziała, ale nie chciałam mieć tysiąc pytań... - mnie tutaj nie było... tak będzie lepiej. Nie będziesz miał tysięcy pytań, a mnie nie oskarżą za próbę zabójstwa dowódcy - delikatnie go puściłam i opadł na ziemię w stronę drzwi. Wyglądał jakby sam tu doszedł. Zapukałam do drzwi i się schowałam. Od razu otworzyło dwóch facetów.
- Dowódco! - krzyknął jeden i go wzięli na ręce - lekarza! - zamknęli drzwi. Wspiełam się ledwo na okno, gdzie była lecznica. Od razu zajęli się nim. Ulżyło mi. Zeskoczyłam i wywaliłam się na ziemię. Patrzyłam w górę. Dach zakrywał słońce, a ja czułam się gorzej niż fatalnie. Ledwo wstałam trzymając się za lewe biodro. Próbowałam iść, ale upadłam na kolana. Całą energię jaka mi została zmarnowałam, by pomóc Raphael'owi. Upadłam nieprzytomna na trawę. Przez chwilę czułam jak szumi, a potem pustka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz