Od Raphaela CD Renesme

-Masz chwilę?- pukając do.pokoju, jednocześnie uchyliłem.drzwi. -
Tak, jasne - zerwał się jak oszalały i przygotował krzesło bym mógł usiąść koło niego. Popatrzyłem.krzywo na Remesme. Thomas błagalnym tonem popatrzył ma mnie. -Kochanie, daj nam chwilę - zamknąłem za nią drzwi, lekko się uśmiechając.
-To co się stało?- spoważnoałem. - Nigdy nie wyglądałeś tak.... Przestraszony - mruknąłem.
-Coś złapało mnie w nocy, mówiło jakimś dziwnym jëzykiem króry powodował ból w uszach, dusiło mnie.... A po chwili znikneło - przełknął ślinę. Oparłem się o łokieć, marszcząc brwi. - Miałeś może jakiś wrogów? Nie wiem.... Coś przeskrobałeś?? - Mój umysł ciężko pracował. -Niee, raczej nie... No chyba ze liczyć wilkołaki, ale sam wiesz, bracie, nikt ich nienawidzi - prychnął. -Racja - wyprostowałem się na krześle. Nie chciałem nic mówić, ale miałem dziwne przeczucie ze to powiązane z byłym Renesme, koranem. Najprawdopodobniej szuka innego sposobu na zniszczenie jej.... Przez przyjaciół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz