Od Raphaaela CD Hayley

Byłem zły. Bardzo zły. Czy one po prostu nie mogą żyć w zgodzie? Zostawiłem je na kilkanaście minut sam, a już coś się stało. To robi się chore. Spojrzałem na Hayley, wzrokiem zawodu i złości przebiłem sobie żyłę na nadgarstku, dając Remesme. Jestem starszym wampirem, moja krew sprawi że rany szybciej się sklępią. Dziewczyna wbiła się mocniej w nadgsrstek pijąc a ja tylko sicho syknąłem z bólu, oblizując usta. Rany już po chwili znikneły.
- Nie spodziewałbym się takich akcji po was - spojrzałem raz na jedną raz na drugą. - Wydawało mi się to dziecinne, że trzeba godzić 2 dorosłe wampiry. W dodatku Renesme dziwnie się zachowywała. W sumie nie tylko ona. Hayley też na początku była buntownoczką. Dodatkowo martwiło mnie to, że Remesme mogła tak pomyśleć... Panienka do łóżka? Czy ona sie wogóle słyszała? Jestem wierny. A bynajmniej tak mi się wydaje
-Po nas? - Głos oburzenks wyrwał mnie z zamyślenia. - Ja tylko piłam whiskey...
-Prowokowałaś mnie!- usłyszałem z drugiej strony. Znowu zaczeła się kłótnia i jeden wielki jarmark. Przez co jeszxze bardziej się zdenerwowałem. Mimo to starałem się tego nie pokazywać.

-Dość! - Mój głos zabrzmiał groźnie, ale zaraz zmieniłem ton. - Najlepiej będzie jak się po prostu pożegnavcie. Kobiety wymieniły między sobą zabójcze spojrzenia po czym mrukneły coś niemile do siebie. Renesme odwróciła się i wyszła bocznymi drzwiami prowadzącymi do sypialni. Głośno odetchnąłem.kręcąc głową.
Skierowałem się do drzwi głównych i idąc długim, wiktoriańskim korytarzem próbowałem uspokoić burzę w swojej głowie. Gdy dziewczyna się zatrzymsła omal na nią nie wpadłem, zamyślony.
Spojrzała się na mnoe krzywo i założyla ręce na pierś. - Co cię znowu trapi?
- Nic,  oprócz tego z dziś - zmierzyłem ją wzrokiem.
-Nie wiem co to dziś było. To jest po prostu śmieszne - obużyłem się, przewracając oczami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz