Od Ariki do Cole'a (CD)

Spojrzałam na dziewczynę lekko zakłopotana. Ukryłam twarz za kurtyną włosów, aby nie dojrzała rumieńca wpływającego na moje policzki i szybko się podniosłam. Cole po chwili ociągania i po jeszcze chwilowym i krótkim napadzie śmiechu, poszedł w moje ślady i również wstał.
- Nic się nie stało - powiedziałam - O co chodzi?
- Hodge chce wszystkich widzieć w bibliotece. Chce omówić wydarzenia poprzedniej nocy. No i oczywiście oczekuje waszej obecności. - odpowiedziała obojętnie. Jeszcze chwilę patrzyła na nas z wyrazem twarzy, którego nie umiałam odczytać, po czym najwyraźniej znudzona, wyszła z pokoju. 
- Na to wygląda, że nie dadzą ci odpocząć - powiedziałam smutno, spoglądając na chłopaka.
- Nie szkodzi. Nie przeszkadza mi to.
- A najgorsze w tym wszystkim jest to, że pomimo walki z Valentine'em, oskarżają cię o...
- Spokojnie. To nic takiego. - przerwał mi chłopak z uśmiechem. 
Również się uśmiechnęłam. Po krótkiej wymianie zdanie, pożegnałam się z Cole'em i poszłam do siebie. Chciałabym się jeszcze trochę odświeżyć przed zebraniem. Resztki wspomnień z poprzedniej nocy migają mi jeszcze przed oczami. Staram się o nich zapomnień pod prysznicem, ale to nic nie daje. Obawiam się tego, co będzie na zebraniu. Co może zrobić Hodge?
Potrząsnęłam głową, aby pozbyć się ponurych myśli. Szybko założyłam czysty strój i upięłam mokre włosy w warkocz. Spóźniona pobiegłam do biblioteki.
-... I nie wiesz, czego od ciebie chciał? - zdążyłam usłyszeć, kiedy przekroczyłam rób ogromnej sali. 
To przemawiał Jace z płonącym wzrokiem. Pytanie, jak się dobrze domyślałam, było skierowane do Cole'a.
- Trochę czasu z nim spędziłeś na pogaduszkach. Wątpię, że ci nie zdradził, po co mu jesteś potrzebny. Co czekaliście na ciasteczka i herbatkę, aby to omówić.
- Jace - upomniał chłopaka Hodge twardym głosem, lecz Jace'a to w ogóle nie wzruszyło.
- Cole, chłopcze, powiedz nam. Wiesz co chce zrobić Valentine? I wiesz, czego dokładnie od ciebie chce?

<Cole?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz