Od Claudi - C.D Alec

 Poszłam do swojego pokoju, zmieniłam ubrania na inne i wzięłam zimny prysznic. Następnie pobiegłam pod bibliotekę. Zastanawiał mnie tylko fakt, dlaczego on ma pokazać mi Instytut, skoro znam go jak własną kieszeń. A może są jakieś pomieszczenia, o których nie wiem?
- Minuta spóźnienia. - powiedział, patrząc na zegarek.
- Jesteś taki irytujący, czy tylko udajesz? - zapytałam, przewracając oczyma. Chłopak tylko się zaśmiał.
- Dobra, chodź za mną i nie gadaj. - odparł, zmieniając temat. Uniosłam prawą brew, po czym ruszyłam za nim.
- Jak chciałeś się ze mną spotkać to nie musiałeś kłamać, że masz mnie oprowadzasz. - powiedziałam ukrywając śmiech. Odwrócił się w moją stronę i uniósł brew.
- Zupełnie nie wiem o co ci chodzi. - odpowiedział.
- Wiesz, znam Instytut lepiej od ciebie. - zaśmiałam się. - Mieszkam tu od dziecka. - dodałam, zakrywając usta.

Alec?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz