Od Renesme - c.d Raphael

Zacisnęłam oczy i upadłam na ziemię. Mogłam mu nie mówić... gdybym... gdybym mogła cofnąć czas... zrobić coś, by zapomniał. Gdybym trzymała język za zębami...
Wstałam i otarłam łzy. Natychmiast pobiegłam za nim po drzewach. Nie widział mnie. Gdyby widział, to by kazał mi od razu wracać. Zobaczyłam, że powoli wstaje słońce. Raphael nie był w lesie. Mało tego nie było w pobliżu żadnego lasu. Raphael zaczął grzebać w torbie. Wziął coś, by się okryć i poszedł dalej. W pewnym momencie, usłyszałam wystrzał bełtu z kuszy.
- Uważaj! - krzyknęłam i go odepchnęłam w ostatniej chwili. Bełt mi przejechał po karku, a potem wbił się w drzewo. Odepchnęłam Raphaela i natychmiast wyjęłam sztylety.
- Nie, nie, nie! To go mieliście zranić, nie ją! - krzyknął Koran, a potem przyłożył mi miecz od tyłu tak, że obciął mi włosy. Teraz były długie do ramion.
- Naiwna jesteś... - szepnął - takiego uparciucha nawet nie przekonasz, by skrzywdził muchę - powiedział, szepcząc - nadal chcesz być z kimś takim? - popatrzyłam na Raphaela, który był odsłonięty i parzyło go słońce. W tym momencie, skręciłam rękę mojemu dawnemu przyjacielowi i biegnąc do Raphaela, zdjęłam bluzę, by go przykryć, a ja sama zaczęłam doznawać obrażeń.
- Musisz być taki uparty?! - krzyknęłam powstrzymując łzy. Nie wiem czy od bólu, czy od strachu. W tym momencie zaczęłam się rozglądać. Zobaczyłam jakieś drzewa, które były parę metrów stąd. Wzięłam go pod ramię i zaciągnęłam tam, biorąc jego torbę. Położyłam go pod drzewem. Zobaczyłam, że ma ranę na ręce po oparzeniu. Rozerwałam koszulkę i zacisnęłam nią jego ranę.
- Renesme...? - spytał przyciszonym tonem.
- Nigdy więcej nie odchodzisz od domu. Chociaż... po co to mówię, skoro i tak jesteś uparty - pocałowałam go delikatnie w usta i go głaskałam po głowie. Z torby wyjęłam saszetkę i dałam mu całą. Faktem było to, że też byłam głodna, ale powstrzymywałam się, by miał jak zebrać siły. Dotknęłam rany na karku, a przy okazji czułam, że mam obcięte włosy...


Raphael? Poprawiłam x)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz